wtorek, 29 października 2013

Warszawskie klimaty kawowe.

Jesień. Ciepła, polska, złota jesień. Jesteśmy w Warszawie i chcemy się napić kawy. Ograniczamy się do Nowego Świata, Krakowskiego Przedmieścia i Rynku. Szczerze... Nie chce nam się szukać, jeździć, pytać. A wiemy, że stolica nasza kochana ma w swoich zakamarkach dużo miejsc odkrytych przez miejscowych. To miejsca kawiarnianej bohemy, ale to innym razem. W tej podróży idziemy komercyjnym szlakiem. Zaczynamy od palmy i kierujemy się do Placu Zamkowego. A tam po drodze Kawiarnia Amatorska. Wypić można, zjeść można, dobrze, tanio, polsko, zakąskowo.


A dalej cukierkowo-pastelowo. Croque Madame. Niczym we Francji, filiżaneczkę cappuccino i pyszne ciasteczko.

Lecimy dalej, a tam sieciówki. Omijamy je. Wpadamy na Plac Zamkowy i kierujemy się na Rynek. Po drodze wpadamy na sympatyczną kawiarenkę, zapraszającą mile słodką witryną. 


Dalej, stary jak świat, znany w Warszawie Bar kawowy Murzynek. A w nim polecane, pyszne bułki z pieczarkami. Palce lizać.


Kręcimy się dalej i wypadamy na ulicę Freta. Przyjemnie wita nas pijalnia kawy Sklep z kawą. Prosto i na temat. Można zabrać ze sobą kawowy smak.


Każą czytać przy kawie. No to czytamy w Czytadle. Kawa i książka - związek idealny.


A w tym miejscu można strzelić lajka. Tej kawy nie da się nie lubić. To lubię na ulicy Freta.


Wracamy starą Pragą. A tam Ząbkowska i kawiarnia Stara Praga. Jest klimat, trzeba wstąpić. 


Musicie nam przekazać swoje kawiarnie warszawskie, ale nie te znane oklepane. Te pochowane, inne, specjalne. 

piątek, 18 października 2013

Kawiarnie na Blog Forum Gdańsk

Tacy jesteśmy fajni, że zakwalifikowano naszego bloga w konkursie Blog Forum Gdańsk. Jest nam super miło, bo znaleźliśmy się wśród wielu trójmiejskich blogowych osobistości. 

Bez zbędnych formalności. Prosimy o głosy. Trzeba kliknąć tu:



środa, 2 października 2013

Krótka wizyta w Pies i Róża

Gdańsk nie przestaje zaskakiwać. Jak grzyby po deszczu mnożą się miejsca. Pyszne, kreatywne, ładne. Prześcigają się w konkursie na najbardziej oryginalny lokal. Pytanie nasuwa się samo: czy to się komuś jeszcze udaje? Ależ tak!

Pomimo tego, że tylko na chwilę, dosłownie na małą filiżankę kawy, z zainteresowaniem wypatrujemy chwili, w której to moglibyśmy znów wejść i poprzebywać. Spokojne miejsce wśród ulic Grobla, ni to kawiarnia ni to galeria. Pies i Róża. Jest ciekawie. Fajnie sie wchodzi do środka. A w środku same ciekawości. Drobinka artystyczna, ale nie zadzierająca nosa. Galeria, ale dostępna dla wszystkich. A teraz relacja z szybkością błyskawicy.

Dobra kawa, mocna, bez fajerwerków, ale dobra. Pyszne ciastko owsiane, ogromne i bardzo dobre. Zaspokojony głód obłędnym makaronem z ragout. Podane na pięknym talerzu, przygotowane na świeżo. Bez ściemy! Ładnie, ciekawie, z dobrą muzyką. Obowiązkowy punkt podczas wizyty na Jarmarku. Fajnie, śmiesznie, zakręcono nami. I taka nazwa pasująca - Pies i Róża. Kto by pomyślał?




Nie mają strony, ale mają za to fan page:
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...